wtorek, 24 lipca 2012

Dociekliwe rozmowy.


Po meczu z Bydgoszczą zostałam napadnięta przez Kubiaka, słowo napadnięta było adekwatne do tego co mi zrobił. Dosłownie uwiesił się na mnie swoim wielkim cielskiem zapominając o tym, że jestem od niego sporo mniejsza.
     - Bierz te łapy, tu orangutanie! – zepchnęłam jego ramię z moich barków.
     - Wiki, ty dalej nie w sosie, to trwa już zdecydowanie za długo. Myślałem, że już ci przeszło – jojczył krocząc obok mnie ignorując jakieś rozwrzeszczane nastolatki wykrzykujące jego imię.
     - Niby co mi miało przejść ? – przystanęłam patrząc na te wiecznie roześmianą twarz.
     - No ta twoja niechęć do Zbyszka. Nie ukrywam ja już za tobą tęsknie. Przyzwyczaiłem się już nawet do tych twoich nocnych jęków i pisków – zdębiałam momentalnie i mogłabym przysiąc, że chwilę stałam z otwartymi ustami.
     -Wcale nie piszczę, nie przypominam sobie – nie należałam do osób, które w łóżku wydają całą gamę dźwięków.
     - Żartuję przecież, choć ja tam nie wiem jak jest u ciebie, bo ja już dawno zasypiam ze stoperami, nie każda dziewczyna była tak wstrzemięźliwa wpadając w ramiona naszego ogiera – roześmiał się.
     - Też mi powód do żartów. Mógłbyś być, chociaż raz poważny? – tutaj trochę przesadziłam. Kubiak na pewno był bardziej poważny i odpowiedzialny od Bartmana a przynajmniej brał życie na serio, nie bawił się nim na każdym kroku.
     - To, kiedy do nas wrócisz? – dopytywał niewinnie. To akurat było trochę zabawne przecież oboje wiedzieliśmy, że słowo wracać nie odnosiło się do osoby Kubiaka a jego przyjaciela.
     - Miśku nie wrócę, już ci o tym mówiłam. To Zbyszek jeszcze ci się nie poskarżył – dziwiło mnie to, że Bartman trzymał ciągle język za zębami minęło już przecież trochę czasu.
     -Zibi ostatnio jest nie do życia i właśnie czekam aż wrócisz i tym samym wróci dawny on – zachowanie bruneta jakie opisał mi Michał dało mi trochę do myślenia.
     - Bartman będzie musiał sobie poszukać kogoś innego, na mnie już nie licz – napomknęłam. Niestety, byłam pewna, że to szatyna nie zadowoli i będzie wymagał obszerniejszych wyjaśnień.
      - Aż tak się pożarliście? O co tym razem? – Kubiak najwyraźniej naprawdę nie wiedział, o co nam poszło. Czy się temu dziwiłam? No właśnie nie, Misiek zapewne strzelił, by Zbyszkowi wykład a tego prawdopodobnie brunet chciał uniknąć.
     - O test ciążowy, to od tego się zaczęło… Nie Miśku, nie jestem w ciąży – dodałam szybko, bo jemu kolory zaczęły zmieniać się na twarzy po pierwszych moich słowach. Nawet usłyszałam jak głośno teraz odetchnął z wyraźną ulgą. – Jak mówię zaczęło się do testu, ale dzięki temu zobaczyłam drugą twarz Zbyszka i tym kim dla niego jestem.
     - Czekaj, bo nie nadążam – przerwał mi. – Co Zibi zrobił?
     - W wielkim skrócie dał mi do zrozumienia, że jestem dla niego nikim więcej jak laską którą może posuwać. Takich jest na pęczki, na pewno szybko znajdzie jakąś na moje miejsce – ulżyło mi, wreszcie mogłam się wygadać i ani trochę nie przeszkadzało mi to, że tych zwierzeń wysłuchiwał najlepszy przyjaciel Bartmana.
     - Ale z tego co pamiętam to sama byłaś zadowolona z tego co was łączyło i jak to wyglądało – przypomniał mi.
     - Bo byłam, ale do czasu. Wiesz Miśku my kobiety to może i jesteśmy skomplikowane, ale nad wyraz często wpadamy we własną pułapkę uczuć – omotałam sprawę jak tylko mogłam, bo słowa „ Zakochałam się w Bartmanie” nie miały ochoty przejść przez moje gardło.
     - Zakochałaś się w nim! – krzyknął nie zwracając uwagi na to, że ludzie z obsługi kamer Polsatu i niedobitki wśród kibiców zaczęli się nam dziwnie przyglądać.
     - Ciszej! – syknęłam. – Tak, to prawda co mówisz, ale zobaczyłam również, że on nawet w jednym procencie nie czuje do mnie niczego poza fizycznym pociągiem. Tym samym rozproszył moje nadzieje, że z biegiem czasu coś by się zmieniło – wyznałam swoje marzenia co do przyszłości naszych wspólnych relacji, teraz odczuwałam jakie to wszystko było złudne.
     - Nie wierze, że on do ciebie nic nie czuje. On tylko nie potrafi mówić o swoich uczuciach – zapewniał mnie.
     - Nie widziałeś go, wtedy. Jak mu o tym powiedziałam on to zwyczajnie wyśmiał. Dał mi tym samym do zrozumienia, że nie wiele dla niego znaczy co ja do niego czuję – od naszej rozmowy na parkingu minęło trochę czasu i w tym okresie nie zamieniłam z nim ani słowa. Mój telefon też nie był nękany przez jego próby dodzwonienia się do mnie.
     - On się zwyczajnie wystraszył – stwierdził przekonany Kubiak.
     - Może i tak, ale ja już mu nie wierzę. Wiem, że chcesz go bronić, ale to niczego nie zmienia. Muszę iść, ojciec pewnie na mnie czeka – pożegnałam się z Michałem udając się do gabinetu taty. W ten weekend czekała mnie iście rodzinna atmosfera wyłącznie w gronie najbliższych. Raz na jakiś czas można to było wytrzymać bez żadnego uszczerbku na własnej psychice.

     Przyglądałam się swojej siostrze, która właśnie oznajmiła nam wszystkim, że spodziewa się dziecka. Ledwo udało mi się powstrzymać śmiech, bo, gdyby los nie był tak łaskawy sama ogłaszałabym podobną nowinę wzbudzając przy tym ogromną falę pytań. Wirginia była przecież świeżo upieczoną mężatką a ja to, co, wieczna singielka, która tylko potajemnie od kilku miesięcy sypia z jednym z członków ekipy którą po części zarządza mój tato. Potrafiłam nawet w mig wizualizować sobie w głowie reakcję ojca, który z potulnego Zdzisia Grodeckiego zamienia się we wściekłą bestię. Ciekawiło mnie tylko jedno czy bardziej wściekłby się ma mnie czy na Zbyszka? Tego już jednak nigdy nie sprawdzę.
     - Oczywiście Wiktoria będzie chrzestną – zadecydowała Wirginia, na co tylko przytaknęłam.
     - Wiguś nie teraz, zbyt wcześnie, by podejmować takie decyzje, to może przynieść pecha – odezwała się zawsze przesądna mama. – A, jak już jesteśmy przy Wiki, to, co tam u ciebie dziecko? Ojciec opowiadał ,że nie ma tygodnia byś nie siedziała na hali i rozpraszała swoją obecnością zawodników.
     - Mamo przecież wiesz, że to nie tak. Ja ich zwyczajnie lubię, to wszystko – jeszcze mi tylko tego brakowało bym teraz była przesłuchiwana przez rodzinę.
     - Ja to się dziwę tyle tam facetów a ty ciągle wolny strzelec – na moje nieszczęście Wiga podchwyciła temat.
     - Większość i tak zajęta a reszta nie w moim typie – chciałam to szybko zakończyć, jednak wątpiłam, by rodzinka mi na to pozwoliła, szczególnie jej damska część.
     - I dobrze, to nie są odpowiedni mężczyźni dla niej – jeszcze tego brakowało, że do wszystkiego włączył się tata.
     - Tato nie bądź taki staroświecki! A ty Wiki nie ściemniaj, że nikt ci tam nie przypadł do gustu! – nie wiedziałam czy moja siostra robiła to świadomie czy zwyczajnie wyczuła, że coś kręcę.
     - Przypadnięcie do gustu a przejście na kolejny etap to dwie różne sprawy. Powiedz mi lepiej jak tam prace na budowie? Kiedy będę mogła wejść do ogrodu bez obaw, że ekipa budowlana nie zniszczy mojej roboty? – zmieniłam temat co zapewne nie umknęło nikomu z członków mojej rodziny. Na szczęście jutro wracałam do Katowic a przy porannym rozgardiaszu w domu Grodeckich nie będzie czasu na wypytywanie mnie o to.
     Moja siostra zwietrzyła temat i próbowała mnie podejść jeszcze kilkakrotnie. Nie była w tym dobra a ja udawałam, że nie mam pojęcia o czym mówi. Ostatnią próbę podjęła późnym wieczorem, gdy byłam już w łóżku. Uratowało mnie tylko to, że z wielką precyzją udałam, że śpię.

     Pod drzwiami mieszkania na wycieraczce zastałam sporych rozmiarów już lekko zwiędnięty bukiet róż i pudełko czekoladek. Nie było nic więcej, żadnego bileciku, kartki czegokolwiek. To i tak nie było mi potrzebne. Sam bukiet dobrze oznajmiał mi, kto to był. Tylko on wiedział, że moim ulubionym połączeniem jest zestawienie białych i blado żółtych róż, kochałam te przechodzące w siebie barwy. Niestety, nie miałam pojęcia dlaczego postanowił mnie nimi obdarować. Nie miała też zamiaru robić sobie żadnych nadziei, że to cokolwiek znaczy.
 ..: :..
Tak jak ostatnio skinny zauważyła, nie ma tutaj w narracji ukazanego spostrzeżenia drugiej strony, czyli Zbyszka. Wiem, że przyzwyczaiłam was do tego, że zawsze na bieżąco byliśmy wszyscy razem z myślami bohaterów. Tutaj wybrałam tylko narracje Wiktorii, dla mnie, to jest również nowość, bo niektóre rzeczy zostają niedopowiedziane.

29 komentarzy:

  1. Nawet nie zauważyłam, a rozdział się skończył. Piszesz niesamowicie :D Może Misiek przemówi Zibiemu do rozsądku.

    OdpowiedzUsuń
  2. coś mi się wydaje, że Misiek ma rację. Zbyszek się przestraszył i choć Wiktoria na pewno nie jest mu obojętna to nie potrafi mówić o swoich uczuciach. mam nadzieję, że w końcu wszystko się wyjaśni. a jeszcze 3 do końca? nie poznaję cię, Mel:D buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem b. ciekawa,jak opiszesz później Twojego Zbyszka. Osobiście,za nim nie przepadam, bo wydaje się jakoś taki za bardzo pewny siebie, jednak, mam wrażenie, że tutaj jest dokładnie taki sam... + Plagiat?! Przeczytałam mnóstwo, jak nie więcej opowiadań, i ta historia, jest zupełnie unikatowa. No,ale może ja się tam nie znam :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Zuuuy Zbyś... Chociaż nawrócił się i przysłał kwiaty... Pewnie wreszcie zrozumiał, co stracił. Eeech, tatuś Grodecki nie chce, żeby Wiki wiązała się z siatkarzem... Ale ona pewni i tak nie posłucha :D Zbyzek stanie się słodki jak te czekoladki i Wiki pewnie w końcu mu wybaczy... Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę Bartman dał dla Wiki kwiaty czyli bardzo możliwe, że nasz podcziwy Kubiak dał mu trochę słów do przemyślenia. Misiek ma racje, Zbyszek przestraszył się uczucia, ale kiedy Wiki odeszła musiał pojąć, że za nią tęskni... jak to trzy odcinki do końca?! O nie, nie, nie! Ja się nie zgadzam! :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Trudno mi powiedzieć jak , to będzie z Wiki i Zbigniewem. Czy jednak się pogodzą czy może pójdą swoimi drogami. Nie mam kurcze pojęcia. Wiadome, że wina jest po stronie ZB9 , Bo zachował się niedojrzale,i chyba nadal będzie, ale może jednak te kwiaty coś znaczą, bo raczej te róże są od Zbyszka, bo przecież nie od Michała. Może Dziku niech jakoś zorganizuje im spotkanie, by na spokojnie pogadali i wszystko sobie wyjasnili. I jeśli dojdzie do takiej rozmowy, to niech się nie wyzabijają :D A Zbyszkowi jeśli zależy, to niech nadal się stara , chodzi, prosi, przeprasza, a nie siedzi założonymi rękami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakiś krótki się wydawał ten rozdział :( hmm czyżby Misiek miał jednak rację i Zibiego coś ruszyło ? no chyba tak jestem ciekawa co on zamierza i czy coś osiągnie bo zniszczyć wszystko bardzo ładnie mu się udało

    Czekam na nexta z niecierpliwością :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak mało do końca??? szkoda, bo co raz bardziej wciąga tahistoria:D i oby Zbyszek zmądrzał;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne :) Michał, przemów mu do rozsądku, co? :P

    OdpowiedzUsuń
  10. paulenka spelnic-najskrytsze-marzenia1 sierpnia 2012 20:15

    Czemu tak krótko? Ale oj, ważne, że coś jest :D. Rozdział cudowny. ; ) Chyba Zbyszek, po umoralniającym kazaniu Michała, poszedł po rozum do głowy tej o góry, a nie tej tam, na dole :D Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie mogę ;) Jak sobie wyobraziłam minę Miśka, gdy Wktoria wspominała o teście ciążowym, a potemn jego głos mówiący : Zakochałaś się w nim to padłam ze smiechu :) Bo Misiek jak coś oznajmia to taki... no kazdy wie jaki jest ;)
    I coś czuję, że do Bartmana dotrze pewna prawda... mam nadzieję, chociaz i tak jest chamem ;) Ale może się zmieni.
    www.inspirato.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak to tak mało rozdziałów?! Istnieje jakaś szansa,ze zmienisz zdanie i będzie więcej? Jakiś szantaż,czy próba przekupstwa? ;)
    Wiki to mądra dziewczyna! Dojrzała,wie co to prawdziwa miłość i cieszę się,ze jeszcze do tej pory nie daje się złamać Zbyszkowi. Czy on coś pojmie z tej lekcji? Czy nadal myśli,ze Wiktoria wróci tylko i wyłącznie do jego łóżka? Bo już sama nie wiem co te kwiaty mają oznaczać. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mam pojęcia o co chodzi, w czym tkwi sekret, ale Kubi zawsze wydaje się taka oazą mądrości, spokoju. A oni... oni sa tak idealnie siebie warci, że chyba bardziej nie mogą. Takie fajne osiołki dwa. [ecouter]

    OdpowiedzUsuń
  14. Do mnie też jakoś nie przemawia Bartman w Resovii, no nie wiem ale jakoś nie pasuje do mojego ukochanego klubu mimo iż darzę go sympatią;) Te kwiaty i czekoladki to pewnie sprawa Zbyszka. Może zrozumiał swój błąd i chce przeprosić Wiktorię? A rodzice i siostry tak mają, że lubią wszystko wiedzieć i wtrącać się w nie swoje sprawy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wreszcie komentuję! :D No, ale Zbyś róże? Hm. A ten temat dotyczący Wiktorii i tego czy ma chłopaka bardzo ciekawił rodzinę. :D A tatuś oczywiście chroni córeczkę przed bandą mutantów :D Mam wrażenie, że chodzi o mnie, że spostrzegłam brak narracji Zbyszka. Hm, ale jestem bystra ;>
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Kubiak mnie zastrzelił tymi tekstami o jękach :P I widać z nich że Zibi szybko się pocieszył po odejściu Wiki. Czegóż innego można było się spodziewać? Nie wiem czy zrobiło to wrażenie na dziewczynie, znaczy w tym sensie, że zrobiło się jej przykro... No to Misiek został wtajemniczony w całość zajścia między obojgiem przyjaciół. Naprawdę dziwne, że własny przyjaciel mu o tym nie powiedział. Chyba zaczynają się od siebie odsuwać albo ja tylko tak wymyślam sobie w myślach :P Brawo dla Wiki za decyzję, że już nie wróci. I tego ma się trzymać, nie można być tylko czyimś obiektem nocnego "pos.uwania" :P Jeszcze Kubi go broni..no nożyk otwiera się w kieszonce :P
    Rodzinna imprezka. Niby w roli głównej miała być siostra Wiki a tu wszyscy czepili się własnie jej... dziwne dziwne, czyżby ktoś zwietrzył co się działo w życiu Wiki? Ale Zdzisio to strzelił teksta :P niech nie mówi, że nie chciałby mieć takiego zięcia :P

    Co do Zbyszka... to jestem w szoku! Niby PS podał już, że umowa podpisana ale ani Reska ani sam Zibi tego nie chcą komentować... ciekawa sprawa :P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Doszłam do siebie po zakończonym opowiadaniu i mam nadzieję, że będę mogła dodać jakiś sensowny komentarz :D
    Misiek Kubiak i wszystko jasne. Ja dla szatyna bym wróciła do wspólnego mieszkania, ale zamieszkałabym z nim w pokoju ;D Oczywiście żartuje, bo jakbym ja była na miejscu Grodeckiej, to nie miałabym ochoty widywać Zbyszka przez najbliższy czas. No, ale Zibi to ma chyba jakieś inne plany względem Wiktorii. Podejrzewam, że siatkarz jak na chwilę obecną zagubił się w swoich uczuciach i ciężko mu jest samemu się określić w tym co tak naprawdę czuję. Faceci to zawsze budzą się wtedy, kiedy tracą kobietę i potem robią wszystko, by ją odzyskać. Zbyszek zaczyna nieśmiało, od ulubionych kwiatów, ale ja czekam na kolejny krok. Mam nadzieje, że nie będzie to krok wstecz.
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  18. Zibi i wszystko jasne. Nie dziwie się dziewczynie ze zareagowała w taki a nie inny sposób. Rozmowa z Miśkiem chyba niczego nie zmieni. Fajnie ze on tęskni, ale to nie on jest tutaj problemem tylko Bartman. A propo niego to on myśli jak typowy facet. Myśli że jak kupi bukiecik kwiatów to jej łza zakręci się w oku i po chwili wpadnie w jego ramiona. Ale nie z Wiki :D w ogóle nie wyobrażam sobie reakcji ojca Wiki, jeśli ona byłby z Bartmanem...on cięty na sportowców jest ;p No nic mam nadzieję że pan ZB9 dojrzeje i dowie sę w końcu jaki jest jego stan uczuć :)

    Zbyszek w mojej kochanej Resovii... z całym szacunkiem ale on nie pasuje to tego zespołu! Nie wiem dlaczego ale ta wiadomość wcale mnie nie ucieszyła... za to ty szczęściaro będziesz miała mnóstwo okazji aby sobei na niego popatrzeć na żywo o ile ten transfer to prawda :)

    Świetnie kochana, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  19. mi to sie marzy szczesliwe zakonczenie:)
    oczywiscie wszystko zalezy od ciebie:)
    odcinek rewelcyjny!!!jestem twoja nowa fanka kupilas mnie tym opowiadaniem a poprzednie przeczytalam w 1 dzien to swiadczy o tym ze to co piszesz zasluguje na wielkie brawa jestem pod wrazeniem!:)
    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  20. No może Misiek przemówi do rozsądku temu bufonowi. dobrze robi, że nie ma zamiaru teraz mieć nic wspólnego ze Zibim... świetnie się czytało ten rozdział :) pozdrawiam i czekam na next :) Ines.

    OdpowiedzUsuń
  21. Czyżby jednak Zbyszek nie był wcale nieczułym draniem? No,no, no. Robi się ciekawie, bardzo ciekawie. Zaskoczyłaś mnie informacją, że zostało już tak mało rozdziałów do końca, bo opowiadanie jest świetne.

    OdpowiedzUsuń
  22. Na pewno się przestraszył oni już tak mają! Ale rodzinkajak zwykle zawsze pomoże z problemami:D:D A jaki tata fajnie nastawiony:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiktoria nie powinna dać się przekonać do powrotu. Bukiet kwiatów to nic specjalnego. Za bardzo się Zbyszek nie wysilił...

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak bardzo irytuje mnie Bartman jako człowiek, tak bardzo lubię opowiadania z nim w roli głównej. W każdym jednak jest tym czarnym charakterem i chyba właśnie na tym polega na tym fenomen. Przecież mu uwielbiamy zakochiwać się w skurwysynach.
    Szkoda mi tylko Wiktorii, chociaż w sumie nie powinno. Dobrze wiedziała na co się pisze.
    Intrygują mnie te kwiaty. Czyżby Zbyszek coś jednak do niej czuł?
    Mam nadzieję, że niedługo się dowiem :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Hhahahahahaha leżałam:D Kubiak i jego teksty o jęczeniu :D nie no nie mogłam:DDDDD rozbroił mnie totalnie! ubawiłam się z jego tekstów :D no ale skoro on tęskni za Wiktorią, i tak jakby Zbyszek też...chociaż on i okazywanie uczuć jest ciężki, swoją drogą myślał że odejście Wiki nie zrobi na nim wrażenia, albo że ona nie będzie potrafiła odejść od niego...a jednak potrafiła! i teraz jestem przekonana, że coś do niej czuje! i próbuje odzyskać! tylko żeby nie było na to za późno, ale skoro ona go kocha...to nigdy nie jest za późno:D wierzę w nich:D ale siostra Wiki jest dociekliwa:D hahaha a Zdzisiu normalnie stereotypowy :D świetnie :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Tylko 3? No ej, tak szybko się skończy? :( Ale rozumiem, tak sobie zaplanowałaś, więc tak musi być :) Co do rozdziału... Ona w żadnym wypadku nie może do niego wrócić! Nie pozwalam! :D Bartman w tym opowiadaniu działa mi na nerwy jak w żadnym innym :P Zrób mi więc tę przyjemność i zostaw go samego. Niech poczuje gorycz porażki, co? ;D On myśli, że przyniesie jakiś bukiecik i wszystko będzie jak dawniej?! Oczywiście zrobisz jak zechcesz :) Ja już lepiej zamilknę :P buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem bardzo ciekawa cy Wiki dogada sie w koncu z Bartmanem? czekam n akolejny odcinek pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. oj taka opowiastka? Fajna opowiastka o! szkoda, że tak krótko, ale no cóż.. czasem człowiek potrzebuje odmiany, bo popadnie w rutynę i to, co robi nie będzie go już zadowalało w 100%. ;)

    Cóż.. Zbyszek trochę nie przemyślał tego, że się do niej nie odzywał przez długi czas. No bądź, co bądź kobieta lubi, gdy facet o nią zabiega, a nie daje sobie czas na przemyślenia nie licząc się z jej uczuciami. Wiki przecież też była w jakimś stopniu załamana tym, co się wydarzyło. A Bartman mnie rozczarował. ale.. ma czas. Może on też poczuł, że też darzy ją czymś więcej i te róże to będzie początek czegoś lepszego, pewniejszego ;P

    Wiki, cóż za podobna rodzinka do mojej ! ;D

    Aaa i Melody ma taką wyobraźnię, że jednym rozdziałem może cię zmiażdżyć `Droga Alutko` ;)

    WRÓCIŁAM! do następnego wspaniałego <3

    OdpowiedzUsuń
  29. A mnie ciekawi czy Zbyszek się ogarnął czy po prostu jak każdy facet musi zaspokoić swoje potrzeby. Wiem, zła ze mnie kobieta, ze tak oceniam. No nic. Lecę dalej. :)

    OdpowiedzUsuń